Historia z kolorowankami zaczęła się, gdy splot wydarzeń w moim życiu doprowadził mnie w końcu do załamania psychicznego i depresji. Gdy trafiłam na terapię, moja terapeutka proponowała mi kolorowanie jako formę terapii - nie dawałam się namówić, wydawało mi się to zbyt infantylne, poza tym do tego potrzebne było skupienie, którego mi totalnie wtedy brakowało. Mój stan pogorszył się i trafiłam do szpitala. Tam, po włączeniu do terapii leków, mój stan zaczął się stabilizować. W naszej szpitalnej świetlico-jadalni były kredki i kolorowanki. Inne dziewczyny siadały sobie w wolnym czasie i kolorowały, w końcu i ja przysiadłam się do nich i wciągnęłam w ten temat. Gdy uzyskałam pozwolenie od lekarzy na opuszczanie oddziału z grupą - wybrałam się na wycieczkę do szpitalnych sklepów. W jednym z nich, przy bramie szpitala były czasopisma wśród których znalazłam jedno z kolorowankami - Wielką księgę malowanek. Od tej pory miałam własną malowankę, którą postanowiłam kolorować strona po stronie - bez wybierania co mi się podoba a co nie. Po pewnym czasie poprosiłam, by rodzina przywiozła mi z domu moje własne kredki, które miałam jeszcze z czasów pierwszych studiów. I tak zaczęła się ta historia. Za mną wciągnęły się też inne dziewczyny z oddziału, które dotąd twierdziły, że nie dadzą sobie z tym rady i razem sobie siedziałyśmy i kolorowałyśmy.
Po opuszczeniu szpitala nadal kolorowałam moją Wielką księgę malowanek, rozbudowałam moją kolekcję kolorowanek i kredek. Zaczęłam śledzić kanały na Youtube o kolorowaniu, rysowaniu, kolorowankach, kredkach, technikach, a wieczorami oglądając seriale kolorowałam moje kolorowanki. Dziś odłożyłam je do archiwum - zarówno kredki, których uzbierałam kilka kompletów, jak i samych książek. Wielkiej księgi malowanek nie ukończyłam, ale większa część stron jest w niej pokolorowana.
A oto zeskanowane rezultaty mojej terapeutycznej pracy. Pierwsze strony mojej Wielkiej księgi malowanek z serii Malowanki Antystresowe:
Sowa była kolorowana kredkami Conte - co to ładnie wyglądają a w ogóle nie mają pigmentu, przy czym są mega twarde i do niczego się nie nadają.
![]() |
Do tego obrazka dodałam sobie jakieś inspirujące cytaty |
![]() |
Inna seria książeczek do kolorowania, o połowę mniejsza od Wielkiej księgi malowanek, bo w formacie zeszytu A5 jedna z motylami, a druga z cytatami o radości.
Komentarze
Prześlij komentarz